Ze stwierdzeniem, że lepiej zapobiegać niż leczyć, zgadzają się w zasadzie wszyscy. Rzecz w tym, by tak zorganizować system profilaktyki, by był skuteczny. O tym, co można zrobić, by zwiększyć zainteresowanie szczepieniami ochronnymi wśród osób dorosłych, rozmawiali uczestnicy panelu, pt. „Szczepienia ochronne – profilaktyka ponad różnicami” podczas konferencji „Zdrowie Kobiety, Zdrowie Mężczyzny 2024”.
Trendy demograficzne w Polsce wyraźnie pokazują, że udział osób w wieku poprodukcyjnym w strukturze ludności Polski będzie w najbliższych latach dynamicznie się zwiększał. Jednym z obszarów, dla którego taka sytuacja będzie stanowiła ogromne wyzwanie jest ochrona zdrowia. Dlatego eksperci już teraz apelują o to, by zwracać większą uwagę na profilaktykę oraz rozwiązania, które pozwalają dłużej zachować zdrowie i samodzielność. Wśród takich rozwiązań wymieniają m.in. szczepienia ochronne, zauważając, że w znacznie większym stopniu powinni korzystać z nich dorośli.
- Szczepienia osób starszych są rodzajem przygotowania na starość. Trzeba odczytywać właściwie trendy epidemiologiczne. Jeżeli na jedną osobę młodą za kilkanaście, kilkadziesiąt lat będzie przypadało kilka osób starszych, to, nazwijmy rzeczy po imieniu, nie będzie się miał kto nami zajmować. W związku z tym musimy zrobić wszystko, żeby możliwie do późnego wieku zachować samodzielność – powiedział dr hab. n. med. Ernest Kuchar Kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
W podobnym tonie wypowiadała się Dagmara Samselska, prezeska Fundacji Łuszczycy i ŁZS AMICUS – Profilaktyka powinna być podstawą. Powinniśmy zaczynać działać wtedy, kiedy jeszcze nie mamy objawów choroby, a wiemy o tym, że każdy z nas kiedyś będzie chory na jakąś chorobę przewlekłą. Żeby ograniczyć straty, koszty pośrednie i koszty leczenia później powikłanych chorób, to szczepienia powinny być podstawą – powiedziała.
Prowadząca dyskusję redaktor Marta Markiewicz, prezes Fundacji Rzecznicy Zdrowia opowiedziała o historii rodzinnej związanej z wystąpieniem półpaśca i powikłaniach choroby, wskazując, że to jedno ze schorzeń, przed którym można się chronić właśnie dzięki szczepieniom. Wyjątkowość tej szczepionki podkreśliła dr n. med. Magdalena Kocot-Kępska Prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.
- Moi pacjenci, którymi się zajmuję, czyli pacjenci już z powikłaniami po półpaścu, będą taką grupą przede wszystkim ambasadorów, ponieważ to będą osoby, które znają ciężar powikłań choroby, której można uniknąć właśnie poprzez szczepienie. (…) Szczepienie przeciwko półpaścowi jest jedyną możliwością zapobiegania bólowi przewlekłemu, co jest absolutnie unikalne we współczesnej medycynie. Nie mamy innej profilaktyki w stosunku do innych dolegliwości bólowych – podkreślała ekspertka.
Jak zauważył prof. dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, szczepionka na półpasiec jest w Polsce częściowo refundowana, jednak dostęp do refundacji został mocno ograniczony względem kryteriów rejestracji produktu, gdyż skorzystać z niej mogą tylko pacjenci z określonymi chorobami, którzy jednocześnie ukończyli 65 lat.
- Są zawsze 2 kryteria. Pierwsze to kryterium wieku, czyli pacjenci powyżej 50 r. ż., natomiast refundacja jest dla pacjentów powyżej 65. r. ż. Stąd czasami używamy jednej granicy wiekowej i drugiej, ale to wynika z refundacji. Oczywiście chcielibyśmy, żeby ta refundacja była szersza niż do tej pory, ale cieszymy się z tego, co jest. Jeżeli chodzi o choroby przewlekłe, te choroby przebiegające z upośledzeniem odporności – to tutaj ta granica jest obniżona do 18. r. ż. Nawet osoby młode, które chorują przewlekłe powinny być zaszczepione. I tak to mniej więcej w rekomendacjach zawsze się pojawia – podsumował prof. Tomasiewicz.
Dyskutując o możliwych rozwiązaniach organizacyjnych w systemie ochrony zdrowia, mających zwiększyć znaczenie profilaktyki, eksperci zwrócili uwagę na dużą rolę lekarzy rodzinnych w edukacji na temat szczepień. Podkreślali także, że swoją cegiełkę mają do dołożenia media i dostęp do szczepionek.
- Widzę ogromną rolę mediów, i to takich, które są blisko ludzi. Chociażby gazety kolportowane przez poszczególne miasta, ulotki informacyjne, gazety, które można kupić w każdym kiosku – to również powinno być źródło informacji. (…) Tam jest wiele porad zdrowotnych. Również powinniśmy to wykorzystać – powiedziała dr Kocot-Kępska.
- To powinno być tak, że pacjent powinien być zachęcony przez media, wie, że coś się dzieje, że coś jest, natomiast lekarz rodzinny powinien mu przekazać, oczywiście językiem zrozumiałym to fachowe przesłanie. (…) Opieka zdrowotna musi mieć w ramach swoich zadaniach profilaktykę – dodał prof. Tomasiewicz.
Wśród rozwiązań systemowych pojawiły się też propozycje zapewnienia bezpłatnego dostępu do szczepień i upowszechnienie szczepień w aptekach.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę sytuację, jaką mamy teraz, czyli większe zaufanie starszych ludzi do szczepień, to na pewno, jeśli te osoby nie są zamożne, to (…) myślę, że wiele osób zaszczepiłoby się, gdyby te szczepienia były nieodpłatne – powiedziała Dagmara Samselska.
- Może udrożnieniem tych szczepień byłyby szczepienia w aptekach. (…) Gdybyśmy w tym równaniu uwzględnili koszty leczenia choroby zasadniczej, tej liczby wizyt w poradni leczenia bólu, o czym mówiła pani dr Kocot-Kępska, to i tak z punktu widzenia ekonomicznego zapobieganie zawsze będzie tańsze niż leczenie choroby. Czas żeby sobie to uświadomili decydenci, lekarze rodzinni i pacjenci – podsumował prof. Kuchar.
0 Komentarze